Z językiem obcym pracuję już od ponad 10 lat. Jednak dopiero od roku w pełni samodzielnie obsługuję zagranicznych klientów, tłumaczę materiały, tworzę podcasty, content plany i strategie do mediów społecznościowych. Wykonuję też szereg innych zadań po angielsku i rosyjsku. Czego nauczyłam się przez ten czas? Czym różni się praca na swoim w języku obcym od obsługi klienta na etacie?
Czy pamiętasz swoją pierwszą rozmowę o pracę? Gdzie to było? Na jakie stanowisko aplikowałeś? Jak przebiegło to spotkanie? Ja pamiętam doskonale, zwłasza, że nie bardzo się na niej popisałam. I nie mam tu na myśli kompetencji, ponieważ przeszłam do kolejnego etapu, ale realną ocenę (i wycenę) moich umiejętności.
Dlaczego tak uważam?
Ponieważ za pełen etat na stanowisku Specjalisty ds. marketingu z językiem angielskim w firmie weterynaryjnej zaproponowałam stawkę 1200 zł. A najśmieszniejsze jest to, że w tamtej chwili myślałam, że złapałam Pana Boga za pięty. Cóż, w tej chwili na tyle wyceniam 20 godzin mojej pracy, czyli – myśląc „po staremu” – dwa i pół dnia na etacie. Aczkolwiek stawki u siebie i u kogoś diametralnie się różnią.
PRACA NA SWOIM W JĘZYKU OBCYM – CZYM RÓŻNI SIĘ OD ETATU
Kiedy pracujesz dla kogoś nie musisz martwić się o zdobywanie klienta, samodzielne przygotowywanie i tłumaczenie umów, dokumentów czy tworzenie procedur. To wszystko dostajesz do ręki i jedyne, co tak naprawdę musisz zrobić, to nauczyć się całego know-how, które przygotował za Ciebie ktoś inny. Oczywiście, nie mówię, że jest to łatwe – zwłaszcza jeśli materiały są w kilku językach. O tym, jakie wyzwania czyhają podczas pracy z językami obcymi na różnych stanowiskach opowiadałam już w innych odcinkach podcastu. Niemniej, przychodzisz niejako „na gotowe”.
Natomiast praca na swoim w języku obcym wygląda nieco inaczej. Kiedy prowadzisz własną firmę, musisz o te wszystkie elementy zadbać sam.
Warto pamiętać o takich rzeczach jak:
- Oferta i strona WWW w kilku językach;
- Wzory umów w kilku językach;
- Dokumenty i procedury (np. w jakim języku się komunikujecie? Czy treści mają być w jednym języku, czy w dwoch?);
- Księgowość – czy potrzebujesz rejestrować się do VAT–UE? Jak wystawić fakturę?
- Korespondencja z klientem – może zająć więcej czasu;
- Różnica czasowa – szalenie istotna przy planowaniu zadań i komunikacji;
- Pozyskiwanie klienta – gdzie go szukać?
- Wycena usług – jak ją oszacować?
To tylko wybrane elementy, które warto przemyśleć, zaplanować i przygotować odpowiednio wcześniej. Więcej opowiadałam o nich w podcaście o pracy z klientem w języku obcym oraz w rozmowie z Karoliną Brzuchalską, CEO Agencji Wirtualnych Asystentek Pretty Well Done.
PRACA NA SWOIM W JĘZYKU OBCYM – CZEGO MNIE NAUCZYŁA?
Odkąd sama odpowiadam za te wszystkie aspekty, o których napisałam wyżej, zupełnie inaczej podchodzę do współpracy z klientami w języku obcym. Co robię inaczej? Co się zmieniło w moim podejściu do pracy z językiem?
Poznaj 5 rzeczy, których się nauczyłam:
- Myślę w dwóch językach – komunikuję się, tworzę treści i planuję dwutorowo, bez zastanowienia przełączając się z jednego języka na drugi.
- Odpowiednio wyceniam swoją pracę w języku obcym. Traktuję samą siebie jak specjalistę, który zna się nie tylko na branży językowej, ale ma też doświadczenie w branży medycznej, tłumaczeniowej, radiowej, w copywritingu, podcastach czy transkrypcji. To wszystko uwzględniam przy wycenie moich usług.
- Myślę globalnie o swoim biznesie – nie ograniczam się do lokalnego rynku. Mogę mieć klientów z całego świata i oferować im jakościowe usługi. Nie boję się pracy w różnych strefach czasowych oraz z klientami, dla których angielski czy rosyjski nie są pierwszym językiem.
- Świadomie oceniam moje kompetencje – doceniam samą siebie, nie tylko finansowo, ale i mentalnie. Traktuję siebie na równi z innymi przedsiębiorcami, również z zagranicy. Jednocześnie mam w sobie sporo pokory i uczciwości. Oznacza to, że nie obiecuję złotych gór i nie podejmuję się zadań, na których się nie znam i mówię o tym otwarcie.
- Traktuję język na równi z innymi narzędziami. Do komunikacji, tworzenia swojej historii i historii klientów, tworzenia treści i pozyskiwania kolejnych, potencjalnych odbiorców.
Jednak to, co uważam za największe osiągnięcie, to fakt, że praca z językiem sprawia mi ogromną frajdę i jest źródłem nieustającej satysfakcji.
Pracowałam na wielu stanowiskach, które pozwalały mi rozwijać kompetencje językowe i mieć ciągły kontakt z językiem. Jednak dopiero we własnej działalności czuję, że robię to, co chciałam. Montuję, nagrywam, tłumaczę, czytam i tworzę w języku obcym. Rozmawiam z klientami i czuję się z nimi na równi, a oni cenią moje zdanie i wsparcie. A do tego jeszcze mi za to płacą 😉 Czego chcieć więcej? 😉
Podobał Ci się ten artykuł? Zostaw komentarz albo poleć go osobie, która może skorzystać z zawartych w nim wskazówek.
Jeżeli chcesz posłuchać innych odcinków podcastu „Biznesowe Potyczki Językowe”, zajrzyj do zakładki PODCAST lub zasubskrybuj mój kanał na Spotify.
Zapraszam Cię też na mój FANPAGE.
A jeśli interesuje Cię temat komunikacji językowej, transkrypcji, podcastów, szukasz tłumacza, copywritera albo Wirtualnej Asystentki – skorzystaj z bezpłatnej konsultacji i przekonaj się, w jaki sposób mogę wesprzeć Twój biznes!
0 komentarzy