To było jedno z tych marzeń jak w piosence Reginy Spector The Call. Zaczęło się od nieśmiałej, acz uporczywej myśli, która za nic nie chciała odpuścić. Rosła, rosła i rosła, aż w końcu przejęła nade mną kontrolę i wiedziałam, że nie ma odwrotu – muszę powrócić do tłumaczeń. I chociaż bałam się okropnie, byłam pewna, że tym razem mi się uda. Dlaczego? Bo miałam wsparcie, doświadczenie i pełno upadków, z których wyciągnęłam wnioski. Wnioski, którymi dziś chcę się z Tobą podzielić. Odkryj tajniki pracy w przekładach literackich i dowiedz się, z jakimi wyzwaniami mierzy się tłumacz wydawca.
Z tego odcinka dowiesz się:
- Z jakimi wyzwaniami mierzy się tłumacz wydawca?
- Czy lepiej tłumaczyć solo, czy w wydawnictwie?
- Jak wygląda proces wydawniczy i w jaki sposób się za niego zabrać?
Odkąd pamiętam, zawsze chciałam tłumaczyć. Mieć pękaty regał pełen książek z własnym nazwiskiem w środku. Ukończyłam dwa kierunki studiów, studia podyplomowe, poświęciłam niemal dekadę, wysyłając dziesiątki ofert do wydawnictw – wszystko dla tych kilku znaczków w stopce redakcyjnej.
Po kilku spektakularnych upadkach zamknęłam ten rozdział mojej kariery. Skupiłam się na budowaniu firmy w duchu licząc na to, że jeśli zawód tłumacza jest mi pisany, to nasze ścieżki jeszcze się kiedyś skrzyżują. I tak się stało. Aczkolwiek nie myślałam, że powrócę na rynek jako 2 w 1 – tłumacz wydawca.
TŁUMACZ NA STARCIE – NAJWIĘKSZE WYZWANIA
Jak wyglądają początki kariery tłumacza literackiego? Odpowiedź mogłabym zawrzeć w trzech słowach: dobra oferta wydawnicza. To właśnie od niej zależy czy wydawnictwo w ogóle się do Ciebie odezwie. Zastanów się, ile książek jest w księgarni!
Co powinno znaleźć się w takiej ofercie?
- Fragment książki, którą chciałabyś tłumaczyć, czyli próbka stylu, fabuły i Twoich umiejętności.
- Streszczenie całej książki, zwłaszcza jeśli jest to powieść w języku obcym (a innych raczej nie trzeba tłumaczyć ;)).
- Informacja o autorze książki i uzasadnienie, dlaczego warto ją wydać.
- Wstępny plan promocji, ze wskazaniem grupy docelowej i kanałów komunikacji/promocji.
Pamiętaj, że dobra propozycja wydawnicza to 90% sukcesu. Dlatego wysyłając taką ofertę warto sprawdzić wcześniej profil wydawnictwa – czy w ogóle wydaje ten gatunek i czy ma podobne książki w ofercie.
I nie ograniczaj się, wybierz 5-10 różnych wydawnictw i wyślij od razu do wszystkich. A potem przywdziej swój żelazny pancerz i czekaj.
WSPÓŁPRACA TŁUMACZA Z WYDAWNICTWEM
Współpraca z wydawnictwem ma wiele zalet. Przede wszystkim:
- nie musisz pozyskiwać praw do książek,
- nie dbasz o promocję,
- skupiasz się na swojej pracy i nie myślisz o innych etapach procesu wydawniczego.
O co warto zadbać? Ucz się na moich błędach! Co może zaprzepaścić Twoją karierę już na starcie?
- Brak znajomości rynku wydawniczego;
- Brak wiary w siebie i swoje umiejętności;
- Brak szczegółowo rozpisanej strategii i planu promocji;
- Brak podpisanej umowy przed rozpoczęciem pracy i nieprecyzyjnie określona kwestia praw autorskich do tłumaczenia;
- Fatalna wycena własnej pracy.
To, czego nauczyła mnie dotychczasowa przygoda z tłumaczeniami to na pewno wielki upór i wytrwałość. To nie jest łatwy kawałek chleba. Ale, z drugiej strony, poznałam wielu wspaniałych ludzi, jak autorka „Czasodziejów”, Natalia Sherba, uszczknęłam kawałek ich świata i mogłam podzielić się nim z polskimi czytelnikami. I to było warte każdej minuty spędzonej na tłumaczeniu i wysyłaniu ofert do wydawnictw.
Natomiast gdyby to zależało ode mnie, wydałabym tę serię w self-publishingu. I taką decyzję podjęłyśmy wraz z moimi partnerkami przy naszym obecnym projekcie, czyli „Akademii Uroków”.
TŁUMACZ WYDAWCA – Z CZYM TO SIĘ JE
Wydanie książki własnym sumptem to ogromne wyzwanie. I to zarówno pod względem czasowym, logistycznym, jak i finansowym. Przydaje się też odrobina szczęścia, chociażby przy pozyskaniu licencji, o czym opowiadałam w innym odcinku podcastu.
Bo samo tłumaczenie to tylko jeden z elementów długiego procesu, na który składa się:
- research i kontakt z autorem,
- ustalenie warunków umowy i nabycie licencji,
- tłumaczenie,
- redakcja,
- korekta,
- skład,
- okładka,
- druk próbny,
- przedsprzedaż,
- druk właściwy,
- premiera,
- szeroko pojęta promocja.
I szereg innych elementów, które pojawią się po drodze, o kosztach nie wspominając.
Niemniej, nie zamieniłabym tych działań na pracę pod szyldem wydawnictwa.
Dlaczego? Powodów jest wiele, ale najważniejsze z nich to:
- świetny, profesjonalny team, który – tak jak ja – kocha robić w książkach,
- decyzyjność we wszystkich aspektach projektu,
- brak sztywnych deadline’ów – możemy dopracować tekst,
- bliska współpraca z zespołem,
- satysfakcja z pracy z pasją.
A o tym, jak wygląda praca nad samym tłumaczeniem opowiem Ci w innym odcinku.
Podobał Ci się ten artykuł? Zostaw komentarz albo poleć go osobie, która może skorzystać z zawartych w nim wskazówek.
Jeżeli myślisz o własnym podcaście, to zamów moją książkę „Podcast w biznesie”! Dołącz też do grupy FB „Podcast w biznesie – grupa wsparcia dla podcasterów”.
Jeżeli chcesz posłuchać innych odcinków podcastu „Biznesowe Potyczki Językowe”, zajrzyj do zakładki PODCAST lub zasubskrybuj mój kanał na Spotify.
Zapraszam Cię też na mój FANPAGE.
A jeśli interesuje Cię temat komunikacji językowej, transkrypcji, podcastów, szukasz tłumacza, copywritera albo wsparcia w prowadzeniu social mediów – skorzystaj z bezpłatnej konsultacji i przekonaj się, w jaki sposób mogę wesprzeć Twój biznes!
0 komentarzy