jak dzieci uczą się języków obcych wing person

Mówią, bawią się, śpiewają, prowadzą długie rozmowy w języku obcym. Mowa o native speakerach? Nie, o naszych własnych dzieciach. A czy zastanawiałeś się kiedyś, jak one to robią? Co sprawia, że dzieci tak szybko chłoną kolejne języki, bez problemu przyswajają słowa i reguły, a blokada językowa w ogóle dla nich nie istnieje? Jak dzieci uczą się języków obcych? Które z tych metod warto zastosować u siebie, a co raczej się nie sprawdzi? I w którym momencie ta wrodzona swoboda nauki zanika?

Kiedy ponad 10 lat temu studiowałam w Rosji i mieszkałam w akademiku na obrzeżach Moskwy, niedaleko nas znajdowało się niewielkie osiedlowe przedszkole. I przyznam, że jedną z moich ulubionych rozrywek było przesiadywanie na ławce obok tej placówki.

W jakim celu?

Żeby wsłuchiwać się w długie małych Rosjan rozmowy.

Ponieważ to właśnie od dzieci mogłam nauczyć się najwięcej o prawidłowej wymowie i akcentach, a jednocześnie zachwycać się ich naturalnością i ogromną swobodą, jaka towarzyszyła im podczas codziennego zanurzania się w języku.

Wtedy jeszcze nie rozumiałam w pełni mechanizmów, które rządzą się dziecięcą komunikację. Na tę lekcję języka czas przyszedł znacznie później. Ale to właśnie te pierwsze doświadczenia dały mi do myślenia i uświadomiły, że coś jest na rzeczy.

JAK DZIECI UCZĄ SIĘ JĘZYKÓW OBCYCH?

jak dzieci uczą się języków obcych wing person

Przede wszystkim angażują w nią wszystkie zmysłów. Można by zatem powiedzieć, że samoistnie, instynktownie realizują założenia metodologii 5 senses, o której opowiadałam w poprzednim odcinku podcastu. Testują więc słowa na wszelkie sposoby – werbalnie, niewerbalnie, na oko, na słuch i na ząb 😉

Dlaczego wychodzi im to tak dobrze? Z kilku powodów:

  • Nauka jest dla nich formą zabawy – czyli po prostu bawią się językiem, słowami, odmianą, układaniem śmiesznych dialogów. Dlatego też ich pozytywne nastawienie to ponad połowa sukcesu.
  • Nie boją się ani błędów, ani krytyki. Nie zastanawiają się nad tym, czy coś wypada, czy nie wstyd albo jak to powiedzieć. Wręcz przeciwnie, one od razu przechodzą do działania – ćwiczą, testują, uczą się w kontekście.
  • Nie tracą też czasu na rozmyślania nad odpowiednim podręcznikiem, metodą nauki czy doborem narzędzi – wybierają to, co je ciekawi i chłoną, chłoną, chłoną.
  • Otaczają się językiem i zanurzają się w nim całkowicie – podobnie zresztą, jak we wszelkich działaniach, które je fascynują. Który rodzic nie ma w domu całego arsenału zabawek, ubrań i przedmiotów codziennego użytku z bohaterami Psiego Patrolu, Maszy i Niedźwiedzia czy Gwiezdnych Wojen? Jeśli masz w domu małych użytkowników języka, to doskonale wiesz, jak bardzo potrafią zaangażować się w ulubioną czynność.
  • I oczywiście powtarzają, powtarzają, powtarzają. Jeśli nie wierzysz, to spróbuj puścić czterolatkowi piosenki po angielsku. Jestem pewna, że bardzo szybko złapiesz się na tym, że śpiewasz ją w sklepie, w samochodzie, myjąc naczynia i pod prysznicem.

Patrząc na te wszystkie cechy, nie trudno dojść do wniosku, że od naszych dzieci warto się uczyć. Natomiast pytanie brzmi, czy ich metody naprawdę różnią się od metod dorosłych?

NAUKA OD WŁASNYCH POCIECH – CZYM RÓŻNI SIĘ OD ZNANYCH NAM METOD?

nauka od własnych pociech

Wielu językoznawców twierdzi, że co do zasady dzieci wcale nie uczą się łatwiej, szybciej ani nie mają lepszych predyspozycji niż dorośli. One po prostu robią to inaczej. Ich wymowa jest czysta, nieskażona przez późniejsze naleciałości czy przyzwyczajenia.

Czego możemy się nauczyć obserwując dzieci, słuchając ich i przyglądając się temu, jak się uczą?

Przede wszystkim swobody i naturalności. Dzieci często wypowiadają słowa w sposób przerysowany, wyolbrzymiony. Ponadto ich komunikaty są nacechowane emocjami. Uczą się też na zasadzie analogii, instynktownie wykorzystując narzędzia, które mają pod ręką, jak gesty czy dotyk.

Nie zakuwają słówek czy reguł, ale od razu tworzą komunikaty w języku obcym. Tak, jak potrafią. Z wiekiem niestety ta swoboda zanika, zostaje zrównana do średniego poziomu w szkole lub przygnieciona ciężkimi podręcznikami i wygórowaną ambicją nauczycieli, lub rodziców. O tym, dlaczego nie uczymy się języka w szkole opowiadałam w poprzednich odcinkach.

JAK DZIECI UCZĄ SIĘ JĘZYKÓW OBCYCH – DLACZEGO ICH METODY NIE ZAWSZE SPRAWDZĄ SIĘ U DOROSŁYCH?

jak uczyć się języków od dzieci

Jakkolwiek skuteczne i pomysłowe nie byłyby metody nauki naszych dzieci, w kontekście języków obcych, mają one pewne ograniczenia.

Widać to wyraźnie na przykładzie dzieci dwujęzycznych, które od urodzenia posługują się więcej niż jednym dialektem. Takie maluchy potrafią komunikować się w dwóch różnych językach, niemniej w ograniczonym zakresie. Jeżeli na przykład mama jest Rosjanką a tata Polakiem, syn czy córka poznają słownictwo, czy też struktury, charakterystyczne dla danej branży, sfery życia czy płci.

Dlaczego?

Ponieważ zazwyczaj z tatą nie rozmawia się o sukienkach, emocjach czy malowaniu paznokci. A z mamą nie podyskutujesz (przeważnie) o naprawie samochodu czy o kolekcji komiksów z superbohaterami, i tak dalej.

Jakie zatem są ograniczenia takiej nauki?

  • Okrojony zakres tematów – związanych ze sferami, które zna nasze dziecko i w jakich na co dzień się porusza.
  • Ogólny poziom nauki, niedoprecyzowany, bez dokładności i wchodzenia w szczegóły.
  • Krótka koncentracja – dzieci bardzo łatwo się rozpraszają i zabawa bierze górę.
  • Nastrój chwili – dzieci uczą się swobodnie, ale też tej swobody wymagają. Nie lubią narzucania tematów, zagadnień czy aktywności, które nie sprawiają im frajdy lub nie są zrozumiałe. I przymuszanie ich od początku do długich godzin nauki nie ma sensu. To właśnie ta metoda zabija ich pasję i chęć do nauki.

Po więcej przykładów szkodliwości takiego przymuszania i niewłaściwego doboru metod, czy narzędzi, odsyłam Cię do odcinka podcastu, w którym opowiadałam o tym, jak w dzieciństwie skończyła się moja przygoda z językiem niemieckim.

Na koniec chciałabym podzielić się z Tobą jedną złotą myślą, która może nie jest szczególnie odkrywcza, ale za to bardzo prawdziwa:

JAK DZIECI UCZĄ SIĘ JĘZYKÓW OBCYCH? PO PROSTU TO ROBIĄ!

jak dzieci uczą się języków

Wszelkie kwestie, które można by uznać za ograniczające dziecięcą naukę języków obcych nikną w obliczu niezaprzeczalnych zalet ich metod poznawczych. One po prostu chłoną wiedzę jak gąbki.

Ich płynność wymowy, swoboda, naturalność i nauka całym za pomocą wszystkich zmysłów sprawiają, że w krótkim czasie potrafią opanować język na w pełni komunikatywnym poziomie.

A o pozostałe aspekty musisz już zadbać Ty. Jak to zrobić? Jak pracować nad motywacją, stylem nauki i pozostałymi elementami? Odpowiedzi znajdziesz w innych odcinkach podcastu. Polecam Ci je serdecznie.


podcast agnieszka papaj-żołyńska

Podobał Ci się ten artykuł? Zostaw komentarz albo poleć go osobie, która może skorzystać z zawartych w nim wskazówek.

Jeżeli chcesz posłuchać innych odcinków podcastu „Biznesowe Potyczki Językowe”, zajrzyj do zakładki PODCAST lub zasubskrybuj mój kanał na Spotify.

Zapraszam Cię też na mój FANPAGE.

A jeśli interesuje Cię temat komunikacji językowej, transkrypcji, podcastów, szukasz tłumacza, copywritera albo Wirtualnej Asystentki – skorzystaj z bezpłatnej konsultacji i przekonaj się, w jaki sposób mogę wesprzeć Twój biznes!

0 komentarzy

Funkcja trackback/Funkcja pingback

  1. AKCENT I WYMOWA W JĘZYKU OBCYM – DLACZEGO NIE MOŻESZ SIĘ ICH NAUCZYĆ? - Wing Person - Twoja dodatkowa para skrzydeł - […] bez powodu poświęciłam cały odcinek podcastu temu, jak uczą się nasze dzieci, bo to właśnie one najszybciej przyswajają akcent…

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *