biznes od kuchni wing person

W dzieciństwie marzyłam, że będę pływaczką, archeologiem albo prywatnym detektywem, jak Hercules Poirot. Potem zapragnęłam kariery tłumacza i radiowca, i tymi planami żyłam przez sześć lat studiów na filologii rosyjskiej i dziennikarstwie. Ale jak to często z planami bywa, lubią wywracać się do góry nogami. Są jednak trzy historie, które sprawiają, że w mojej głowie pojawia się pytanie: „A co by było gdyby…?”. Chcesz wiedzieć, co to za wydarzenia? Wskakuj do wehikułu czasu i poznaj mój biznes od kuchni.

Podobno jestem bardzo konkretna, skrupulatna i punkt po punkcie dążę do osiągania celów. Tak twierdzą zarówno moje talenty Gallupa, jak i koledzy z etatu, którzy przez szereg lat współpracowali ze mną przy różnych projektach. O obecnych klientach nawet nie wspominam, gdyż wszyscy doskonale wiedzą, że kalendarz, procedury i checklista to moi ulubieni towarzysze.

A jednak mam też drugie oblicze, o którym nie mówię na co dzień. Bardziej emocjonalne, wrażliwe i otwarte na relacje. Kiedyś na takie osoby mówiło się, że mają bogatą wyobraźnię albo, że bujają w obłokach. A ja wolę mówić o sobie – idealistka i zwolenniczka zamyślania się w miejscach publicznych. A jako że ostatnio zamyślam się dość często, wspominam, analizuję i wyciągam wnioski, to postanowiłam zabrać Cię w tę podróż ze sobą.

  • Gdzie byłabym, gdybym nie przeniosła się do Trójmiasta?
  • Jakie decyzje musiałam podjąć i z czego zrezygnować?
  • I jaki to miało wpływ na powstanie Wing Person?

Dziś cofam się w czasie i pokazuję mój biznes od kuchni. Dołączysz? 🙂

BIZNES OD KUCHNI – NA ZACHODZIE BEZ ZMIAN

biznes od kuchni trójmiasto

To historia o tym, jak prawie zostałam redaktorką Radia Zachód i z bólem serca musiałam odmówić pracy w wymarzonym miejscu. Nigdy nie zapomnę tego dnia. Słoneczny czerwcowy poranek, samotna ławka w jednym z wrocławskim parku i ja, ze łzami w oczach (i na policzkach) żegnająca się z karierą radiowca. A razem z nią żegnałam:

  • studia doktoranckie,
  • pracę w szkole językowej,
  • mój ukochany Wrocław.

Czy żałuję? Teraz już nie, gdyż znalazłam w sobie siłę, aby odnaleźć nową ścieżkę i przekuć stare marzenia na nowe. Ale to nie koniec.

BIZNES OD KUCHNI – PÓŁNOC POŁUDNIE

Zanim porzuciłam Wrocław i wyruszyłam na podbój Trójmiasta, przez ponad rok udzielałam korepetycji z rosyjskiego w różnych firmach. Poznałam wówczas wielu przedsiębiorców i dzięki jednemu z nich omal nie wylądowałam w… Rzeszowie, jako szefowa działu do spraw kontaktu ze Wschodem. Praca marzeń, nie sądzisz? I nawet przeszłam rekrutację!

Tyle tylko, że życie – ponownie – miało inne plany. A te związane były z szumem fal i tupotem małych stóp. Tak zaczęła się moja sześcioletnia przygoda na etacie w Klinice Leczenia Niepłodności, o której opowiadałam w innym odcinku podcastu.

BIZNES OD KUCHNI – A JEDNAK PÓŁNOC

praca na swoim wing person

Gdy zaczynałam pracę w klinice, myślałam, że to tylko chwilowy przystanek. Jako filolog z wykształcenia patrzyłam na problem przez pryzmat językowy, czyli podszkolę swój warsztat, słownictwo medyczne i nabiorę doświadczenia w pracy na etacie. Może trochę okrzepnę.

Natomiast prawda jest taka, że nie miałam pojęcia, co to w praktyce oznacza. Nie byłam na to przygotowana.

Ludzie z całego świata. Ci zupełnie młodzi i ci dojrzali – jedni i drudzy z potężnym bagażem doświadczeń. Prób i błędów. Sukcesów i porażek. Głównie porażek. Szalony kalejdoskop uczuć, roller coaster nastrojów… Wszyscy zgromadzeni w jednej placówce, w jednym celu. A po drugiej stronie ja.

Odpowiedzcie szczerze: gdy idziecie do lekarza, dentysty, ginekologa, pediatry – obojętnie, ile czasu poświęcacie na myśl o pani z rejestracji? Te pół godziny, kiedy czekacie w długiej kolejce, a potem trzy sekundy, gdy zamykacie za sobą drzwi. To teraz pomyślcie, że tą panią za biurkiem jestem ja.

Ile czasu o Tobie myślę? Cały dzień. A bywa, że i w nocy. W sobotę i na wakacjach. W domu i na rowerze.

Pamiętam każdego mojego pacjenta, każdy przypadek, który trafił na moją zmianę. Znacie pojęcie wampir energetyczny? Moja praca była jak taki wampir – pociągała i fascynowała, pochłaniała w całości, ale jednocześnie wysysała ostatnie siły, czyniąc ze mnie emocjonalną wydmuszkę.

BIZNES OD KUCHNI – CZAS NA ZMIANY

wing person własna działalność

Nic dziwnego, że kiedy po 6 latach pracy na etacie w końcu postanowiłam coś zmienić, poczułam ogromną ulgę. Emocjonalną ulgę. Niemniej, praca w klinice nauczyła mnie wiele:

  • swobodnej komunikacji w języku obcym,
  • skrupulatności, dokładności, tworzenia i przestrzegania procedur,
  • dyskrecji i pokory,
  • zarządzania zespołem i łączenia innych w zespoły.

Odkryłam też mój typ osobowości i kluczowe talenty, które dziś z sukcesem wykorzystuję w mojej firmie Wing Person. A to, jak wygląda mój własny biznes od kuchni i w jaki sposób rozwinęła się moja kariera solo i czego nauczyłam się na swoim, to już zupełnie inna historia.


biznesowe potyczki językowe

Podobał Ci się ten artykuł? Zostaw komentarz albo poleć go osobie, która może skorzystać z zawartych w nim wskazówek.

Jeżeli myślisz o własnym podcaście, zamów moją książkę „Podcast w biznesie”! Dołącz też do grupy FB „Podcast w biznesie – grupa wsparcia dla podcasterów”.

Jeżeli chcesz posłuchać innych odcinków podcastu „Biznesowe Potyczki Językowe”, zajrzyj do zakładki PODCAST lub zasubskrybuj mój kanał na Spotify.

Zapraszam Cię też na mój FANPAGE.

A jeśli interesuje Cię temat komunikacji językowej, transkrypcji, podcastów, szukasz tłumacza, copywritera albo wsparcia w prowadzeniu social mediów – skorzystaj z bezpłatnej konsultacji i przekonaj się, w jaki sposób mogę wesprzeć Twój biznes!

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *