Prowadzisz własną firmę? Masz jednoosobową działalność gospodarczą i cały biznes opiera się na Tobie? A może prowadzisz podcast biznesowy i nikt nie może Cię zastąpić? Wszystko świetnie, dopóki jesteś pełen sił i interes się kręci. Ale co zrobić, kiedy z jakiegoś powodu musisz zrobić przerwę w pracy lub nagrywaniu audycji? Co zrobić, gdy nie możesz pracować, a zadania same się nie zrobią? Biznes na L4 to wyzwanie każdego przedsiębiorcy, podcastera również! Dziś zdradzę Ci kilka sposobów na to, aby nie wypaść z obiegu.

Kiedy zakładałam firmę, w ogóle nie brałam takiego wariantu pod uwagę. Jestem zdrowa, w miarę młoda, pracuję z domu. Nawet jeśli ja lub moje dziecko mamy gorszy tydzień, wystarczy nieco zwolnić obroty lub odpuścić wieczory z książką czy Netflixem i wszystko będzie w porządku.

Proste? Proste.

A potem przyszło życie i zaniosło się śmiechem. Bo biznes na L4 to wcale nie tytuł serialu kryminalnego, ale sytuacja, która może przytrafić się każdemu z nas. I warto być na to przygotowanym.

BIZNES NA L4 – CO MOŻE PÓJŚĆ NIE TAK

biznes na l4 wing person

Przyznaję, że nie choruję zbyt często. A nawet jeśli, doświadczona po 6 latach w korporacji nauczyłam się ignorować symptomy i robić swoje. Może nieco wolniej, ale wciąż do przodu.

Czy to mądre? Nie bardzo. Ale jako początkujący przedsiębiorca bałam się opuścić, chociażby jeden dzień. Ba, nawet kilka godzin to luksus. Zwłaszcza jeśli rozliczasz się z klientami w pakietach godzinowych i masz wrażenie, że każda minuta to utracona złotówka. Nic tak nie motywuje do pracy jak pieniądze, uciekające przed nami w bliżej nieokreślonym kierunku.

Ale organizm nie jest tak naiwny i do tego umie w karate lepiej niż Ty. I jeśli tylko zechce, rozłoży Cię na łopatki jednym ciosem.

Dla mnie takie pierwsze otrzeźwienie przyszło w połowie wakacji, kiedy rozłożyło mnie zapalenie zatok, a ósemki spuchły tak, że przerzuciłam się na żywność z blendera. Ale nie, wtedy jeszcze nie odpuściłam. Bo ja nie dam rady?

Drugi szok przeżyłam o wiele dotkliwiej podczas oczyszczania z programem Clean 9 od firmy Forever Living, z którą współpracuję jako ambasadorka. Dwa pierwsze dni oczyszczania pokonały mnie. Migrena i nudności – całkowicie normalne przy odtruwaniu organizmu – okazały się tak silne, że przez 2 dni nie wyszłam z łóżka. I nie sięgnęłam po komputer. Wtedy po raz pierwszy zrozumiałam, że nie jestem niezniszczalna.

Aczkolwiek przygotowywałam się na tę ewentualność o wiele dłużej, gdyż… no cóż, lubię mieć backup plan na wszystko 😉 Zwłaszcza że w momencie, gdy ten odcinek leci w świat, mój biznes jest na L4. Planowanym. Przymusowym. Takim, którego nie jestem w stanie zignorować.

I co wtedy?

BIZNES NA L4 – CO ZROBIĆ, ABY NIE PUŚCIĆ FIRMY Z DYMEM

wsparcie w biznesie wing person

Jako Gallupowa kolekcjonerka uwielbiam gromadzić check-listy, informacje, pomysły. I staram się mieć plan na każdą ewentualność. Ale procedury to jedno, oprócz tego kluczowy jest dla mnie czynnik ludzki – chociaż uświadomienie sobie tego zajęło mi sporo czasu.

Jak poradzić sobie na L4, kiedy wiesz, że nie będziesz w stanie pracować?

Oto moje sposoby:

  • Procedury – jako chodzący człowiek-procedura mam plan awaryjny na każdą sytuację (lub opracowuję go w mgnieniu oka). Oddelegowanie zadań, poinformowanie klienta wcześniej, kontakt awaryjny – to tylko niektóre punkty, które są na mojej checkliście.
  • Zespół – wsparcie asystentek jest niezastąpione przy cyklicznych zadaniach, które można przekazać odpowiednio wcześniej.
  • Partner biznesowy – to jest zdecydowanie krok milowy w biznesie. Dzięki wsparciu Karoliny z Pretty Well Done wiem, że moja firma i klienci są w dobrych rękach.
  • Poinformowanie klientów – sygnalizuję moją nieobecność jak tylko wiem, kiedy ma nastąpić. Po co? Aby klient też miał możliwość wdrożyć swoje procedury lub przekazać zadania odpowiednio wcześniej.
  • Kontakt awaryjny – czyli osoba z zespołu/partnerka, do której klienci mogą się zgłosić, w sytuacji kryzysowej.
  • Autoresponder – niby oczywiste, ale nie każdy o nim pamięta. A przyda się, zwłaszcza jeżeli w międzyczasie pojawią się zapytania od nowych klientów.

PODCAST NA L4 – JAK NIE ZAWIEŚĆ SWOICH SŁUCHACZY

podcast l4

Firma ogarnięta? Świetnie! Ale co z podcastem? Jeżeli prowadzisz audycję biznesową, doskonale wiesz, że systematyczność i cykliczne wypuszczanie odcinków to klucz do długofalowej relacji z klientem!

Dlatego nie zapomnij o tym, aby przygotować się na swoją nieobecność! Wiesz, że nie będzie Cię tydzień czy dwa?

Zadbaj o swoich słuchaczy:

  • Nagraj odcinki na zapas,
  • wykorzystaj recykling treści i odśwież stare nagranie,
  • lub nagraj jakiś artykuł w formie audio,
  • opowiedz coś o swojej nieobecności – wykorzystaj ją do stworzenia wartościowego story,
  • ostatecznie poinformuj odbiorców, dlaczego podcast się nie ukaże.

Cokolwiek wybierzesz – nie zapomnij poinformować o tym słuchaczy! Oni czekają na kontakt z Tobą i warto docenić ich zaangażowanie. A gdy już wszystko zaplanujesz, spokojnie udaj się na L4 i zadbaj o siebie! Bo owszem, firma poradzi sobie bez Ciebie przez jakiś czas, ale to Ty jesteś jej duszą i głosem. Bez Ciebie to już zdecydowanie nie to samo 🙂


Podobał Ci się ten artykuł? Zostaw komentarz albo poleć go osobie, która może skorzystać z zawartych w nim wskazówek.

Jeżeli myślisz o własnym podcaście, to zamów moją książkę „Podcast w biznesie”! Dołącz też do grupy FB „Podcast w biznesie – grupa wsparcia dla podcasterów”.

Jeżeli chcesz posłuchać innych odcinków podcastu „Biznesowe Potyczki Językowe”, zajrzyj do zakładki PODCAST lub zasubskrybuj mój kanał na Spotify.

Zapraszam Cię też na mój FANPAGE.

A jeśli interesuje Cię temat komunikacji językowej, transkrypcji, podcastów, szukasz tłumacza, copywritera albo wsparcia w prowadzeniu social mediów – skorzystaj z bezpłatnej konsultacji i przekonaj się, w jaki sposób mogę wesprzeć Twój biznes!

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

INSTAGRAM