Podobno mam lekkie pióro. Umiem tworzyć dobre historie i przelewać je na papier lub publikować w mediach społecznościowych. Ewentualnie opowiadać o nich w podcaście. Bez problemu przygotowuję harmonogramy i angażujące treści dla moich klientów. Tyle tylko, że żadnej z tych czynności nie da się porównać do pisania książki biznesowej. Własna książka. Przekonania, stres, frustracja, brak wiary w siebie – to tylko niektóre wyzwania, z którymi trzeba się zmierzyć. Dziś opowiem Ci o trzech największych obawach, które musiałam pokonać.
Jako mała dziewczynka uczęszczałam na zajęcia pływackie. Regularne treningi pod okiem znanej instruktorki, pani Galiny nauczyły mnie uporu, systematyczności i konsekwentnego dążenia do celu. A także dały poczucie niezależności, swobody i wrażenie, że nikt nie jest w stanie mnie zatrzymać.
Basen był jedynym miejscem, w którym ograniczenia dla mnie nie istniały. Marzyłam o wielkiej karierze, ale niestety, mój organizm miał inne plany. Chroniczne, przewlekłe zapalenie ucha zakończyło moją przygodę z basenem, zanim na dobre się rozkręciła.
Szukając zastępstwa dla ogromnej pustki, którą czułam w środku, trafiłam do szkolnej grupy tanecznej. Tak, byłam cheerleaderką 😉 Tańczyłam na meczach siatkówki i jeździłam na zawody sportowe. I chociaż nie byłam urodzoną tancerką, rewelacyjnie odnajdowałam się w zespole. Rytmiczna choreografia, powtarzalne układy, symetria. I ponownie – upór i konsekwencja. Tak, zawsze świetnie odnajdowałam się w strukturach.
Dlaczego Ci o tym opowiadam?
Bo właśnie te doświadczenia ukształtowały mój charakter i nauczyły, że jeśli stawiam przed sobą jakiś cel, to nie mogę odpuścić. Będę dążyć do jego osiągnięcia kosztem własnego komfortu, nie bacząc na stres, zmęczenie czy jakiekolwiek ograniczenia, które stają mi na drodze.
I podobnie było z książką „Podcast w biznesie”.
WŁASNA KSIĄŻKA – DLACZEGO POSTANOWIŁAM JĄ NAPISAĆ
Są takie marzenia, które kiełkują w nas przez całe życie. Dorastamy wraz z nimi i to one wpływają na szereg decyzji, które podejmujemy po drodze. Tak było w przypadku rosyjskiego i mojej kariery tłumacza:
- wybór języka w liceum,
- kierunek studiów,
- miejsce zamieszkania…
Wszystko podporządkowane było jednemu celowi – półce pełnej książek z moim nazwiskiem w środku.
Ale są też takie marzenia, które pojawiają się znienacka, szturmują nasze myśli i opanowują serca. Pragnienie jest tak silne, że jedyne, co możesz zrobić, to ulec im i zobaczyć, co z tego wyniknie. I tak właśnie było z „Podcastem w biznesie”. O tym, jak powstał pomysł na własną książkę, opowiadałam w 50. odcinku „Biznesowych Potyczek Językowych”. Podawałam w nim różne przyczyny, dla których postanowiłam ją napisać.
Chciałam:
- zarazić innych pasją do nagrywania podcastów,
- opowiedzieć historię mojej marki Wing Person,
- dzielić się wiedzą i cennymi wskazówkami,
- pokazać, że każda marka ma głos, który chcą usłyszeć jej odbiorcy,
- udowodnić, że nawet introwertyk może nawiązywać relacje ze słuchaczami.
Czy mi się to udało? Liczę na to, że tak!
Ale nie było łatwo 🙂
WŁASNA KSIĄŻKA – 3 OBAWY, KTÓRE MUSIAŁAM POKONAĆ
Własna książka – brzmi dumnie? Z jednej strony tak. Zanim jednak postawiłam ostatnią kropkę (czy raczej uśmieszek), przeszłam prawdziwą wyprawę krzyżową, pełną przygód, wyzwań, walki z wymówkami, przekonaniami i największym potworem ze wszystkich – własnym perfekcjonizmem.
Co było najtrudniejsze?
Oto moje trzy największe wyzwania:
- Nie mam wystarczającej wiedzy, nie jestem ekspertem, na rynku są lepsi ode mnie.
- Mój tekst nie jest idealny, inni wytkną mi błędy.
- W książce nie ma nic odkrywczego, czytelnicy na pewno ją skrytykują.
Te trzy przeszkody uporczywie tkwiły na mojej drodze, nie reagując na mniej lub bardziej subtelne prośby, aby opuściły moją głowę.
To przez nie:
- odkładałam projekt w nieskończoność,
- wyszukiwałam dziesiątki innych zadań,
- szukałam wymówek, które uniemożliwiały mi pracę,
- bałam się mówić o nim na głos (i w sieci),
- uwierzyłam, że nie dam rady.
Na szczęście tylko na chwilę. Ale, jak już wiesz z początku tego odcinka, jeżeli zakładam, że coś zrobię, to nie ma takiej siły na tym świecie, która mnie przed tym powstrzyma. Dążenie do celu towarzyszy mi przez całe życie. To mój wierny kompan, który nigdy mnie nie opuszcza. I tym razem również stanął na wysokości zadania.
Napisałam książkę! I wiesz co? Z jednej strony rozpiera mnie duma, a z drugiej jestem przerażona, bo przede mną kolejna, jeszcze większa przygoda – muszę ją wydać.
Ale to już zupełnie inna historia 🙂
Podobał Ci się ten artykuł? Zostaw komentarz albo poleć go osobie, która może skorzystać z zawartych w nim wskazówek.
Jeżeli myślisz o własnym podcaście, koniecznie zapisz się na listę zainteresowanych moją książką „Podcast w biznesie”!
Jeżeli chcesz posłuchać innych odcinków podcastu „Biznesowe Potyczki Językowe”, zajrzyj do zakładki PODCAST lub zasubskrybuj mój kanał na Spotify.
Zapraszam Cię też na mój FANPAGE.
A jeśli interesuje Cię temat komunikacji językowej, transkrypcji, podcastów, szukasz tłumacza, copywritera albo Wirtualnej Asystentki – skorzystaj z bezpłatnej konsultacji i przekonaj się, w jaki sposób mogę wesprzeć Twój biznes!
0 komentarzy
Funkcja trackback/Funkcja pingback